Giants: Citizen Kabuto

Założę się, że 90% zapowiedzi gry Giants rozpoczyna się od trzech magicznych literek – MDK. Ta znakomita gra wyszła spod palców ekipy Shiny, która zasłynęła tworzeniem niecodziennych produktów. Niestety, wkrótce po jej premierze w firmie doszło do rozłamu, skutkiem czego część ludzi opuściła ją zakładając Planet Moon Studios. Goście ci umieli robić gry i tylko gry, zasiedli wiec za stołem i radzili, czym tu się zająć. Nad MDK 2 pracować nie mogli, gdyż nie posiadali praw do tego tytułu. Kolejnej piłki nożnej robić nie chcieli, gdyż gustowali w programach akcji. Padło na Giants: Citizen Kabuto.
Gra zapowiadana jest jako graficzna i dźwiękowa rewolucja, choć od strony graficznej (screeny) wygląda niewiele lepiej od Ground Control czy Black & White. Zresztą to drugie porównanie jest dość trafne, bowiem i w Giants napotkasz gigantyczne straszydła. Największym z nich będzie tytułowy Kabuto, stwór tak ogromny, że jednym uderzeniem zdoła zmiażdżyć potężne pasma górskie, o skromnych żyjątkach nie mówiąc. W silnego, wściekłego Kabuto będziesz się mógł wcielić, ale to nie wszystkie wspaniałości, jakie w Giants na Ciebie czekają. Pojawią się bowiem i Sea Reapers, błękitne, nagie nimfy dysponujące olbrzymią mocą. Chociaż dziewczęta wyglądają jakby je kto z „Playboya” wyciął, to z pewnością nie zaliczyłbyś ich do łagodnych jak baranki kociaków (??!). Są naprawdę niebezpieczne i zabójcze, a czubek, jaki posiadają na głowie, budzi wśród wrogów przerażenie. Tym większe, im więcej nimf napotka – a będziesz mógł kontrolować do pięciu takich ślicznych panien. Wreszcie w Giants pojawią się Meccarinowie, androidy w pancernych skafanderkach i jet-packiem na plecach. Goście ci poruszają się w oddziałach do 5 osób i posiadają śmieszne pistoleciki, z których walą nie gorzej niż Gołota z pięści. Meccarinowie reprezentują siły techniki.
„Gra będzie wypełniona niespodziankami” – mówi Alan Pavlish z Planet Moon Studios – „Zarówno postacie, jak i otaczające je środowisko są czymś nowym, co zaskoczy miłośników strategicznych gier akcji. Widać to będzie w planowanym trybie multiplayer, gdzie czwarta, zamieszkująca planetę rasa doda zabawie dynamizmu”. Czwartą rasą mają być śmieszne, maleńkie ludziki, które w razie potrzeby będzie można zjeść. Zamieszkują one większość spośród 40 znajdujących się na planecie wysp i właściwie nie liczą się w walce o przejęcie nad nią kontroli.
Grając w Giants otrzymasz miał możliwość wzięcia udziału w około 60 misjach rozgrywanych – w zależności od Twej decyzji – w trybie TPP lub FPP. Zadania będą różne; od obrony bazy do ataku na oddział złożony z przedstawicieli innej rasy (z tym że Kabuto jest tylko jeden; ale za to naprawdę olbrzymi – bossy z Hexen 2 wymiękają). Wedle słów Pavlisha liczyć się będzie zarówno umiejętność strategicznego myślenia jak i zręczne palce.
W słowie końcowym warto jeszcze wspomnieć, że grafika Giants jest w pełni trójwymiarowa, przypomina nieco tą z Ground Control. Wszystkie akceleratory znajdują oczywiście zastosowanie. Dźwięk również pracuje w 3D; muzyka została skomponowana przez profesjonalnego dźwiękowca, który komponował ścieżki do pełnometrażowych filmów. Możesz więc spodziewać się po Giants niezwykle interesującego tytułu… chociaż z drugiej strony sam jestem ciekaw, co z programu Planet Moon Studios wyjdzie.